Mittwoch, 28. März 2018

Sowjetisches Verbrechen in Kalety - 1939

Grab der Soldaten in Kalety
Nach der sowjetischen Aggression in der Region Kalety, Wólka Rządowa und Spoćkinie kämpften die Einheiten des KOP Sejny-Bataillons am 21. und 23. September 1939 gegen die sowjetischen Einheiten. Die Kämpfe erlaubten etwa 3.000 Soldaten von GO "Narew", sich an die Grenze zu Litauen zurückzuziehen, wodurch sie der sowjetischen Gefangenschaft entgingen. Während heftiger Kämpfe erlitten die Sowjets in diesen 5 Panzern erhebliche Verluste.
Am 22. September in Kalety überraschte die sowjetische Armee die polnische Einheit. Die Polen wollten aufgeben, aber sie wurden nicht wie Gefangene behandelt. Gewöhnlich wählten die Russen polnische Offiziere aus den Abteilungen der Kriegsgefangenen und töteten sie nur. Diesmal, anscheinend aus Rache für den Widerstand, töteten sie auch Soldaten. Am 23. September ermordeten die Russen im Wald in der Nähe des Dorfes 40 Gefangene. Alle wurden mit einem Schuss in den Hinterkopf erschossen.  Die Bevölkerung hat sie in 5 Kollektivgräbern in der Nähe vom Wald begraben.

Po agresji sowieckiej w rejonie Kalet, Wólki Rządowej i Spoćkin, oddziały batalionu KOP „Sejny” w dniach 21-23 września 1939 r., toczyły walki z oddziałami sowieckimi. Walki pozwoliły wycofać się około 3000 żołnierzy z GO „Narew” w kierunku granicy z Litwą, dzięki czemu uniknęli oni sowieckiej niewoli. Podczas zaciętych walk sowieci ponieśli znaczne straty w tym 5 czołgów.
 22 września w Kaletach wojska sowieckie zaskoczyły polski oddział. Polacy chcieli się poddać, lecz nie potraktowano ich jak jeńców. Zazwyczaj Rosjanie wybierali z oddziałów jeńców polskich oficerów i tylko ich zabijali. Tym razem, najwyraźniej z zemsty za opór, zabili także żołnierzy. 23 września w lesie nieopodal wsi, strzałem w tył głowy Rosjanie zamordowali 40 jeńców. Ludność pochowała ich w 5 zbiorowych mogiłach pod lasem.

Sonntag, 25. März 2018

Vebrechen in Jasieniec 1939

Denkmal in Rybno
13. September 1939 im Dorf Jasieniec gemeinde Rybno, dort wurden Verbrechen gegen 50 verwundete polnische Soldaten begangen. 16 deutsche Panzer umzingelten die Scheune, wo sich ein Feldkrankenhaus befand (markiert mit Fahnen des Roten Kreuzes) und die brennenden Kugeln niederbrannten, dann zerfielen die Panzer in Kampfformation und schlugen und trampelten alle Verwundeten. Maximal 3-4 Personen wurden gerettet. Opfer waren Soldaten von 55. Infanterieregiment aus Leszno. Einer der Überlebenden dieses makabren Verbrechens war der jüngste Regimentssoldat, der 15-jährige Kadett Tadeusz Starzyński.

13 września 1939 r. we wsi Jasieniec gm. Rybno, dokonano zbrodni na 50 rannych żołnierzach polskich 55 pułku piechoty z Leszna. 16 czołgów niemieckich otoczyło stodołę, gdzie mieścił się polowy szpital (oznaczony flagami czerwonego krzyża) i pociskami zapalającymi ją podpaliły, następnie czołgi rozjechały się w szyku bojowym, wybijając i tratując wszystkich rannych.
Uratowało się maksimum 3-4 osoby. Jednym z ocalałych świadków tej makabrycznej zbrodni był najmłodszy żołnierz pułku 15-letni wówczas kadet Tadeusz Starzyński.

Freitag, 23. März 2018

Verbrechen in Otorowo 1939

Denkmal in Wald bei Otorowo
Als einer der Orte der Massenexekutionen wählten die Offiziere des Danziger Einsatzkommandos 16 Waldgebiete zwischen Solec Kujawski und Bydgoszcz bei Otorowo an der Weichsel. Im Oktober und November 1939 hingerichteten die Deutschen mehrere hundert Menschen in mehreren Hinrichtungen. Die Leichen der Opfer wurden in den Schießgräben begraben, die nach dem Krieg im September 1939 zurückgelassen wurden. Opfer waren die polnische Intelligenz und polnische Bewohner der umliegenden Städte und Doerfer.
Zeugnisse über den Verlauf der Hinrichtungen in Otorow sind nicht erhalten. Es ist nur bekannt, dass im Wald in der Nähe von Otorów die Deutschen die aus Bydgoszcz importierten Polen ermordet haben, ebenso wie die Bewohner der umliegenden Dörfer - Wudzyna, Otorowa, Osielska, Stronna und Żołędów.
Im Juli 1944 begannen die Deutschen aufgrund der Annäherung der Roten Armee die Spuren des Verbrechens zu löschen. Leichname der Ermordeten wurden gegraben und verbrannt. Der Ort der brennenden Leichen wurde 1945 gefunden, nachdem die Invasoren Pommern verlassen hatten. Zu dieser Zeit wurde eine Exhumierung durchgeführt.

Jako jedno z miejsc masowych egzekucji funkcjonariusze gdańskiego Einsatzkommando 16 (specjalnej grupy operacyjnej niemieckiej policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa) wybrali tereny leśne między Solcem Kujawskim a Bydgoszczą, pod Otorowem nad Wisłą. W październiku i listopadzie 1939 r. Niemcy w kilku egzekucjach rozstrzelali tam kilkaset osób. Ciała ofiar grzebano w rowach strzeleckich, pozostałych po działaniach wojennych we wrześniu 1939 r. Ofiarami była miejscowa polska inteligencja i polscy mieszkańcy okolicznych miejscowości.
Nie zachowały się świadectwa na temat przebiegu dokonywanych w Otorowie egzekucji. Wiadomo jedynie, iż w lesie pod Otorowem Niemcy mordowali Polaków przywożonych z Bydgoszczy, jak również mieszkańców pobliskich wsi – Wudzyna, Otorowa, Osielska, Stronna i Żołędowa. 
W lipcu 1944 r., w związku ze zbliżaniem się Armii Czerwonej, Niemcy przystąpili do zacierania śladów zbrodni. Zwłoki pomordowanych zostały wykopane i spalone. Miejsce palenia zwłok zostało odnalezione w 1945 r., już po opuszczeniu Pomorza przez okupantów. Dokonano wówczas ekshumacji.

Donnerstag, 22. März 2018

Verbrechen in Szczecyn 1944

Denkmal in Szczecyn
Liste der Ermordeten in Szczecyn
Szczecyn war eines der ersten Dörfer, das am 2. Februar 1944 befriedet wurde. Am frühen Morgen umzingelten die Deutschen das Dorf. Nur wenigen Bewohnern gelang es, sich in einem nahe gelegenen Wald zu verstecken. Um 7:00 - 8:00 Uhr wurden die Gebäude des Dorfes mit Artilleriefeuer und Maschinengewehren beschossen. Szczecyn war in Flammen. Zwei Gruppen von Deutschen und Ukrainern betraten das Dorf. Von Haus zu Haus ermordeten sie systematisch alle Polen unabhängig von Alter und Geschlecht. Die verlassenen Häuser wurden ausgeraubt und angezündet. Während des Massakers wurden ganze Familien getötet. Es gab Fälle, in denen Babys vor Müttern ermordet wurden, Kinder und Erwachsene lebend in brennende Gebäude geworfen wurden und verletzte Gewehrkolben ausstießen. Eine Gruppe von Frauen mit Kindern wurde an den Rand des Waldes gebracht, wo die Deutschen ankündigten, dass ältere Jungen (im Schulalter oder etwas jünger) langsam gehen könnten. Als die Jungs in den Wald rannten, wurden sie vor ihren Müttern erschossen. Die Deutschen wollten auch Frauen mit kleineren Kindern erschießen, aber zwei der Soldaten, die dieser Aufgabe zugeteilt waren, maskierten die Hinrichtung und ließen sie den Opfern entkommen.
Nach einiger Zeit befahl das deutsche Kommando, das Abschlachten zu stoppen und alle überlebenden Bewohner an einem Sammelpunkt in der Mitte des Dorfes zu versammeln. Sie wurden dann nach Gościeradów gebracht und ermordeten alle, die nicht die Kraft hatten, weiterzumarschieren oder ihren Marsch zu verzögern. Bei den intensiven Anfragen des PCK wurden Frauen und Kinder in den umliegenden Dörfern eingesetzt. Arbeitsfähige Personen wurden in ein Internierungslager in Kraśnik gebracht und anschließend zur Arbeit nach Deutschland geschickt oder in Konzentrationslager deportiert. Fast 40 Männer aus Szczecyn wurden im Lubliner Schloss ins Gefängnis geschickt. Durch ein Urteil einer Ad-hoc-Sicherheitspolizei wurden achtunddreißig von ihnen am 12. Mai 1944 hingerichtet (wahrscheinlich fand die Hinrichtung im Konzentrationslager Majdanek statt).
Am 2. Februar 1944 wurden in Szczecyn mehrere hundert Menschen - Männer, Frauen und Kinder - ermordet. Abhängig von den Quellen wird die Zahl der Ermordeten im Bereich von 265 bis 368 geschätzt. Das jüngste identifizierte Opfer war 3 Monate alt. Die Deutschen brannten die Schule und 142 Farmen mit Viehbestand nieder.

Szczecyn był jedną z pierwszych wsi spacyfikowanych dniu 2 lutego 1944. Wczesnym rankiem Niemcy szczelnie otoczyli miejscowość, na skutek czego tylko nielicznym mieszkańcom udało się schronić do pobliskiego lasu. Około godziny 7:00 – 8:00 zabudowania wsi zostały ostrzelane ogniem artylerii i broni maszynowej. Szczecyn stał już w płomieniach, gdy do wsi wkroczyły dwie grupy Niemców i Ukraińców, które idąc od domu do domu systematycznie mordowały wszystkich Polaków bez względu na wiek i płeć. Opustoszałe domy były rabowane i podpalane. Mieszkańcy próbujący ukryć się w prowizorycznych podziemnych schronach ginęli w płomieniach lub dusił ich dym. W trakcie masakry ginęły całe rodziny; miały miejsce przypadki mordowania niemowląt na oczach matek, wrzucania dzieci i osób dorosłych żywcem do płonących budynków, dobijania rannych ciosami kolb karabinowych. Grupę kobiet z dziećmi zaprowadzono na skraj lasu, gdzie Niemcy ogłosili, że starsi chłopcy (w wieku szkolnym lub nieco młodsi) mogą odejść wolno. Kiedy chłopcy zaczęli biec do lasu zastrzelono ich na oczach matek. Niemcy zamierzali także rozstrzelać kobiety z mniejszymi dziećmi, lecz dwóch wyznaczonych do tego zadania żołnierzy upozorowało egzekucję i pozwoliło uciec niedoszłym ofiarom.
Po pewnym czasie niemieckie dowództwo poleciło wstrzymać rzeź i zgromadzić wszystkich ocalałych mieszkańców na punkcie zbornym urządzonym na środku wsi. Popędzono ich następnie do Gościeradowa, mordując po drodze wszystkich, którzy nie mieli siły iść dalej bądź opóźniali marsz. Na usilne prośby PCK kobiety i dzieci rozmieszczono w okolicznych wsiach. Osoby zdolne do pracy zabrano do aresztu w Kraśniku, a następnie wywieziono na roboty do Niemiec lub deportowano do obozów koncentracyjnych. Blisko 40 mężczyzn ze Szczecyna wywieziono do więzienia na Zamku Lubelskim. Wyrokiem doraźnego sądu policji bezpieczeństwa trzydziestu ośmiu z nich zostało straconych w dniu 12 maja 1944 roku (prawdopodobnie egzekucję przeprowadzono na terenie obozu koncentracyjnego na Majdanku).
2 lutego 1944 roku zamordowano w Szczecynie kilkaset osób – mężczyzn, kobiet i dzieci. W zależności od źródeł liczba zamordowanych jest szacowana w przedziale od 265 do 368. Najmłodsza zidentyfikowana ofiara liczyła 3 miesiące. Niemcy spalili szkołę oraz 142 gospodarstwa wraz z żywym inwentarzem.

Mittwoch, 21. März 2018

Vernichtungslager für die polnische Intelligenz - Gusen / Obóz zagłady polskiej inteligencji Gusen

Haeflinge von KL Mauthausen/Gusen

Todesstiege

Das polnische Denkmal in Mauthausen
KL Mauthausen wurde im August 1938 in der Nähe des größten österreichischen Granitsteinbruchs in Mauthausen gegründet. Im Dezember 1939 wurde beschlossen, seine Niederlassung in Gusen nahe dem Lager in der Nähe der örtlichen Steinbrüche zu errichten. Die Arbeiten begannen im Frühjahr 1940. Die Filiale wurde "Gusen" genannt. Es wurde am 25. Mai 1940 ins Leben gerufen. Einer der Gründe für die Entscheidung dieses Lagers waren Isolierung und Zerstörung der polnischen Intelligenz als Teil Intelligenzaktion. Das KL Mauthausen-Gusen war eines der schwersten Lager im Dritten Reich. Menschen, die in das Lager Auschwitz-Birkenau kamen in kurzer Zeit gestorben, und diejenigen, die überleben, sie behaupteten, dass sie bereit wären, zurück nach Auschwitz auf die Knie zu gehen. Ausgehend von Frühjahr 1940 gab es einen großen Zustrom von polnischen Gefangenen, meistens Intellektuelle (einschließlich P. Joseph Mamica Kaplan). Nebenlager Gusen war im Plan der Zerstörung der polnischen Intelligenz, die als Teil von Intelligenzaktion. SS-Wachen, die den Bau dieses Lagers in Gusen beaufsichtigten, nannten es "Vernichtungslager für die polnische Intelligenz" - ein Vernichtungslager für die polnische Intelligenz. Im Jahr 1940 waren die meisten Polen in Gusen Häftlinge 97% aller Gefangenen. Bis zum Ende dieses Lagers bildeten die Polen die Mehrheit. Viele Warschauer Aufständische wurden auch nach Gusen abtransportiert. Im Lager starben z.B.: der polnische Märtyrer Edmund Kałas gefoltert, weil er sich weigerte zu sagen, dass Adolf Hitler Gott ist, sowie der Pionier des Kinos, Designer und Erfinder Kazimierz Prószyński. Die Gefangenen arbeiteten unter mörderischen Bedingungen in einem Steinbruch oder in nahe gelegenen Fabriken, hauptsächlich in Waffenproduktion. Besonders schwierig war der Bau von unterirdischen Fabriken. Das Lager Gusen hat eine besondere Bedeutung für Polen, denn neben Katyń ist es der größte Vernichtungsort der polnischen Intelligenz während des Zweiten Weltkriegs.

KL Mauthausen został założony w sierpniu 1938 roku w pobliżu największego austriackiego kamieniołomu granitu (Wiener Graben) w miejscowości Mauthausen. W grudniu 1939 zapadła decyzja o utworzeniu w pobliżu obozu jego filii w Gusen, przy tamtejszych kamieniołomach. Prace rozpoczęto wiosną 1940. Filia otrzymała nazwę "Gusen". Uruchomiono ją 25 maja 1940. Jedną z podstaw decyzji o utworzeniu tej filii było przeznaczenie jej dla izolacji i niszczenia polskiej inteligencji w ramach akcji Intelligenzaktion. KL Mauthausen-Gusen należał do najcięższych obozów III Rzeszy. Ludzie, którzy przyjeżdżali do tego obozu z Auschwitz-Birkenau umierali w niedługim czasie, a ci, którym udawało się przeżyć, zgodnie twierdzili, że byliby gotowi wracać do Auschwitz na kolanach. Począwszy od wiosny 1940 miał miejsce duży napływ więźniów z Polski, głównie ze środowisk inteligenckich (m.in. ks. kapelan Józef Mamica), ponieważ podobóz Gusen ujęto w planie niszczenia polskiej inteligencji w ramach akcji Intelligenzaktion. SS-mani nadzorujący budowę tego obozu w Gusen nazywali go „Vernichtungslager fur die polnische Intelligenz” – obóz zagłady dla polskiej inteligencji. W 1940 wśród więźniów Gusen przeważali Polacy, którzy stanowili 97% ogółu więźniów. Do końca funkcjonowania tego obozu Polacy stanowili w nim większość. W Gusen umieszczono także wielu powstańców warszawskich. W obozie zginął m.in. zakatowany na śmierć za odmowę przyznania, że Adolf Hitler jest Bogiem, polski męczennik Edmund Kałas, a także pionier kinematografii, konstruktor i wynalazca Kazimierz Prószyński. Więźniowie pracowali w morderczych warunkach w kamieniołomie lub w okolicznych fabrykach, głównie zakładach zbrojeniowych. Szczególnie trudne były roboty przy konstrukcji fabryk podziemnych. Obóz Gusen ma dla Polski szczególne znaczenie, ponieważ poza Katyniem to największe miejsce eksterminacji polskiej inteligencji w czasach II wojny światowej.

Dienstag, 20. März 2018

Transporte von Warschauer Bewohnern nach dem Ausbruch des Aufstandes nach KZ Mauthausen/Gusen

KZ Mauthausen / Gusen
Die Repressionen, die nach dem Ausbruch des Aufstandes auf die Stadt Warschau und ihre Bewohner fielen, sind in der Geschichte des Zweiten Weltkriegs einmalig. Etwa 550.000 Warschauer durchliefen (ab Anfang August 1944) in Pruszków gegründete 121 Durchgangslager. Die Strafe, die die Warschauer Zivilbevölkerung zu zahlen musste, fiel mit einem riesigen Arbeitsdefizit im Dritten Reich zusammen. In der zweiten Hälfte des Jahres 1944 wurden die letzten Reserven genommen - Zwangsarbeiter und Häftlinge des KZ-Systems. Es wird geschätzt, dass mehr als 50.000 Warschauer nach dem 1. August 1944 in verschiedene Lager geschickt wurden. Nach Auschwitz und Mauthausen wurden mindestens 17 552 Männer, Frauen und Kinder (nach Auschwitz 12 863 Männer und Frauen, nach Mauthausen 4 689 Männer und eine unbekannte Zahl von Frauen) direkt von Pruszkow deportiert. Mindestens 2134 (2128 Männer und 6 Frauen) von denen, die ursprünglich ins KL Auschwitz geschickt wurden, wurden dann ins KL Mauthausen gebracht. Anhand von Transportdokumenten und Häftlingskarten lässt sich der Zeitpunkt der Deportation von Auschwitz nach Mauthausen auf nur 1286 Personen ermitteln. Das waren Transporte, die am 17., 18. und 20. September 1944 von Auschwitz aus starteten. Unter den 1 824 Gefangenen 17. September deportiert, 1944 gab es mindestens 356 von Warschau, (diejenigen, die aus dem Lager in Pruszkow nach Auschwitz kam: 12. August und 4. und 13. September 1944). 259 Gefangene wurden am 18. September 1944 transportiert. Auch alle 671 Polen, die seit dem 20. September 1944 im Verkehr sind, sind Warschauer (sie kamen am 17. September 1944 aus Pruszków nach Auschwitz). Viele von ihnen wurden in den Tunneln in der Nähe von Bergkristall Gusen II eingesetzt, wurden sie auch in anderen Lagern geschickt, m.in. Melk (Quarz) und Ebensee (Zement) sowie Lager: Sachsenhausen, Groß-Rosen, Natzweiler, Buchenwald und Peggau. Wir können die Todesfälle in Mauthausen dokumentieren, mindestens 1224 Menschen von diesen Transporten (245 Todesopfer in 1944 und 1979 in 1945).

Represje, jakie spadły na miasto Warszawę i jej mieszkańców po wybuchu powstania nie znajdują precedensu w dziejach II wojny światowej. Około 550 tys. mieszkańców Warszawy przewinęło się przez utworzony na początku sierpnia 1944 roku obóz przejściowy w Pruszkowie (Durchgangslager). Kara, jaka miała spotkać ludność cywilną Warszawy zbiegła się z ogromnym deficytem siły roboczej w III Rzeszy. W drugiej połowie 1944 roku sięgano po ostatnie rezerwy - robotników przymusowych i więźniów systemu obozów koncentracyjnych. Szacuje się, że do różnych obozów po 1 sierpnia 1944 roku trafiło ponad 50 tys. Warszawiaków. Do KL Auschwitz i KL Mauthausen przywieziono bezpośrednio z Pruszkowa łącznie, co najmniej 17 552 mężczyzn, kobiet i dzieci (do Auschwitz 12 863 mężczyzn i kobiet, do Mauthausen 4 689 mężczyzn i nieznana liczba kobiet). Co najmniej 2134 (2128 mężczyzn i 6 kobiet) z tych, którzy skierowani zostali pierwotnie do KL Auschwitz przywieziono następnie do KL Mauthausen. Na podstawie dokumentów transportowych i kart więźniarskich można ustalić czas deportacji z Auschwitz do Mauthausen jedynie 1286 osób. Były to transporty, które wyruszyły z Auschwitz: 17, 18 i 20 września 1944 roku. Wśród 1 824 więźniów deportowanych 17 września 1944 roku było, co najmniej 356 Warszawiaków, (tych, którzy przybyli do Auschwitz z obozu w Pruszkowie: 12 sierpnia oraz 4 i 13 września 1944 roku). 259 więźniów znajdowało się w transporcie z 18 września 1944 roku. Także wszyscy 671 Polacy w transporcie z 20 września 1944 roku to warszawiacy, (przybyli oni do Auschwitz z Pruszkowa 17 września 1944 roku). Wielu zatrudnionych zostało w sztolniach Bergkristall nieopodal Gusen II, wysyłani oni też byli do innych podobozów, m.in.: Melk (Quarz) i Ebensee (Zement), a także do obozów: Sachsenhausen, Gross-Rosen, Natzweiler, Peggau i Buchenwald. Możemy udokumentować śmierć w Mauthausen, co najmniej 1224 osób z tych transportów (245 zmarło w 1944 roku, a 1979 w roku 1945).

Quelle/ źródło: http://www.gusen.org.pl/index.php?option=com_frontpage&Itemid=1

Häftlingsgruppen im KZ Mauthausen/Gusen

Deportationen nach Mauthausen im Kriegsverlauf 

Zwischen 1938 und 1945 waren etwa 190.000 Personen aus mehr als 40 verschiedenen Nationen im KZ Mauthausen/Gusen und in seinen Außenlagern inhaftiert. Mindestens 90.000 kamen in diesen Lagern ums Leben. 51 886 Polen, Verstorbenen aus Polen: 25 308.
Haeftlinge in KZ Mauthausen/Gusem

W latach 1938-1945 przebywało w obozie koncentracyjnym Mauthausen / Gusen i jego obozach satelickich około 190 000 osób z ponad 40 różnych narodów. Co najmniej 90 000 zginęło w tych obozach. W obozach KZ Mauthausen/Gusen przebywało 51 886 Polaków, zginęło 25 308 Polaków.

Polnische politische Häftlinge in KZ Gusen / Polacy w KZ Gusen

Die Verfolgung der polnischen Bevölkerung hatte politische wie rassistische Gründe. Neben der systematischen Vernichtung der jüdischen Bevölkerung wurden alle Polen gnadenlos verfolgt, die verdächtigt wurden, mit der polnischen Widerstandsbewegung in Verbindung zu stehen. 
Die ersten polnischen Häftlinge kamen am 8. März 1940 aus Buchenwald zum Lageraufbau nach Gusen. Zwischen Mai und August 1940 wurden insgesamt etwa 7.500 polnische Häftlinge aus den Lagern Dachau und Sachsenhausen nach Gusen verlegt. Mehrere tausend Polen wurden ab Anfang 1943 als SV-Häftlinge aus polnischen Gefängnissen nach Gusen überstellt. 
Trotz bestehender rassistischer Vorurteile und hoher Sterblichkeit konnten sich manche Polen in der Lagerhierarchie nach oben arbeiten. Insgesamt sind zumindest 25.000 polnische Häftlinge nach Gusen deportiert worden. Am Vorabend der Befreiung befanden sich knapp 8.300 Polen in den Gusener Lagern, darunter etwa 1.300 jüdische Häftlinge. Mindestens 13.000 Polen sind in Gusen umgekommen oder in Hartheim ermordet worden, andere wurden zum Sterben nach Mauthausen überstellt.

Prześladowanie ludności polskiej miało zarówno przyczyny polityczne, jak i rasowe. Oprócz systematycznej eksterminacji ludności żydowskiej, wszyscy Polacy podejrzani o kontakt z polskim ruchem oporu byli bezlitośnie prześladowani.
Pierwsi więźniowie polscy przybyli 8 marca 1940 r. z Buchenwaldu, w celu budowy obozu w Gusen. Od maja do sierpnia 1940 r. około 7500 polskich więźniów z obozów Dachau i Sachsenhausen zostało przeniesionych do Gusen. Kilka tysięcy Polaków zostało przeniesionych od początku 1943 r. z polskich więzień do Gusen.
Pomimo istniejących uprzedzeń rasistowskich i wysokiej śmiertelności, niektórzy Polacy w obozowej hierarchii byli w stanie pracować na swój sposób. Łącznie do Gusen deportowano co najmniej 25 000 polskich więźniów. W przededniu wyzwolenia w obozie Gusen przebywało prawie 8 300 Polaków, w tym około 1300 żydowskich więźniów z Polski. Co najmniej 13 000 Polaków zostało zabitych w Gusen lub zamordowanych w Hartheim, inni zostali przeniesieni do Mauthausen, by umrzeć.
Czyli w Gusen przebywało około 25 000 Polaków, więcej niż co drugi tam zginął, bo około 13 000 tysięcy.

Quelle/ źródło: 
https://www.mauthausen-memorial.org/de/Gusen/Das-Konzentrationslager/Haeftlinge/Polnische-politische-Haeftlinge

Montag, 19. März 2018

Die Hinrichtungen im Wald Kruk / Skrzyszów

Wald Kruk, Denkmal fuer Ermordeten
In den Jahren 1941/42 führten die Gestapo, die SS und die Nazipolizisten Massenexekutionen von Häftlingen im Wald Kruk am Hang von Berg Hl. Martin / Skrzyszów durch, hauptsächlich aus dem Gefängnis in Tarnów. Ungefähr 400 Menschen sind hier gestorben. Leichen wurden in Gräbern auf der Hinrichtungsstätte begraben. Am 2. Oktober 1945 wurden 5 solcher Gräber eröffnet. Vom 10. bis 20. September 1957 wurden die Leichen von 53 Ermordeten exhumiert und in ein gemeinsames Grab gelegt. Die Exekutionen fanden am 6./7. März, 10. April, 23. Juli 1941 statt. Die Einwohner von Krakau, Tarnów, Częstochowa, Bydgoszcz, Lichwin und Borzęcin wurden hier ermordet.

W latach 1941-42 funkcjonariusze gestapo, SS i policji hitlerowskiej dokonywali w lesie Kruk na stoku góry św. Marcina masowych egzekucji więźniów, przywożonych głównie z więzienia w Tarnowie. Zginęło tu około 400 osób. Zwłoki chowano w grobach na miejscu egzekucji. 2 X 1945 dokonano otwarcia 5 takich grobów. W dniach od 10 do 20 IX 1957 r. zwłoki 53 pomordowanych ekshumowano i złożono we wspólnej mogile. Egzekucje wykonywano 6-7 III, 10 IV, 23 VII 1941. Zamordowano tu m.in. mieszkańców Krakowa, Tarnowa,  Częstochowy, Bydgoszczy, Lichwina i Borzęcina.

Die Hinrichtungen auf Słona Góra (Salzberg)

Grab in Poręba Radlna und Łękawka / wikipedia
In den Waldschluchten am Nordhang von Słona Góra, an der Grenze von Piotrkowice, Poręba Radlna und Łękawka, haben die Deutschen dreimal die polnischen Bürger von Gefaengnis in Tarnów hingerichtet und einen zufälligen Zeugen des Łękawka-Ereignisses. Am 29. und 24.XII.1940 und am 2.II.1944 wurden insgesamt etwa 70 Menschen (vor allem Intelligenz) erschossen und ihr Handgepäck verbrannt. Das Gepäck der Opfer, das an Ort und Stelle verbrannt wurde, zeugt davon, dass die Häftlinge unter dem Vorwand einem Transfer in ein anderes Gefängnis deportiert wurden. Einer der Sträflinge konnte sein Leben retten, indem er tief in den Wald flüchtete. Nach dem Krieg wurden die Leichen exhumiert und in das Grab in der Nähe der Landstraße in Łękawka gebracht. Das Team der Freiwilligen Feuerwehr in Poręba Radlna half bei der Exhumierung. Das feierliche Begräbnis der Ermordeten fand 1959 statt. Nur 38 Namen von Opfern wurden identifiziert. 

W leśnych wąwozach na północnym stoku Słonej Góry, na granicy Piotrkowic, Poręby Radlnej i Łękawki Niemcy trzykrotnie dokonali egzekucji polskich obywateli, osadzonych wcześniej w tarnowskim więzieniu oraz jednego przypadkowego świadka wydarzenia z Łękawki. W dniach 29.VII i 24.XII.1940 oraz 2.II.1944 rozstrzelano łącznie ok. 70 osób, a ich bagaż podręczny spalono. Spalone na miejscu bagaże ofiar świadczą o wywożeniu osadzonych pod pretekstem zmiany aresztu. Po wojnie ciała ekshumowano i przeniesiono do wspólnej mogiły obok drogi wojewódzkiej na terenie Łękawki. W ekshumacji pomagała drużyna z Ochotniczej Straży Pożarnej w Porębie Radlnej. Uroczysty pogrzeb pomordowanych odbył się w 1959. Ustalono jedynie 38 nazwisk ofiar. W 1968 w Bochum rozpoczął się proces trzech byłych podoficerów SS oskarżonych m.in. o masowe egzekucje w Porębie Radlnej i Piotrkowicach

Donnerstag, 15. März 2018

Hinrichtungen in Buczyna-Wald am Zbylitowska Góra

Denkmal in Buczyna-Wald am Zbylitowska Góra
Grab der Ermordeten Polen am 11.12.1939
Während der deutschen Besatzung wurden ungefähr 25.000 Gefangene im Tarnów Gefängnis gehalten. Viele von ihnen wurden in Konzentrationslager deportiert und viele andere wurden hingerichtet. Meistens wurden die Bewohner des Tarnów-Gefängnisses  in den Buczyna-Wald bei Zbylitowska Góra deportiert (etwa 8 km westlich vom Zentrum von Tarnów) und dort ermordet.
Die Vorbereitungen für die Ausführung fanden normalerweise nach dem gleichen Szenario statt. Zum Tode Verurteilte wurden in den Gefängniskorridor geführt und nach der Verlesung des Urteils zur Todeszelle geschickt. Im Morgengrauen oder in der Abenddämmerung wurden verurteilte Männer auf Autos geladen, sie gleichzeitig gefesselt oder mit Draht gefesselt. Nachdem sie in den Wald gebracht worden waren, wurden die Opfer erschossen und ihre Körper an der Hinrichtungsstätte begraben.
Die erste Hinrichtung im Buczyna-Wald fand am 11. Dezember 1939 statt. An diesem Tag wurde vom Gestapositz in der Ul. Urszulańska in Tarnów wurde dorthin gebracht, um 42 Polen zu verlieren. Die Opfer waren meisten Bewohner von Powiśle Dąbrowski, die wurden infolge einer deutschen Polizeiaktion festgenommen, die darauf abzielte, Waffenträger zu fassen.
Im Buczyna-Wald fanden auch in den folgenden Besatzungsjahren Hinrichtungen polnischer Häftlinge statt. Die genaue Anzahl der hier ermordeten Polen ist unbekannt. Abhängig von der Quelle wird geschätzt, dass es bis 2.000 betrug Menschen.

Am 1. Juni 1942 begannen die Deutschen in Tarnów, der ersten massiven Vernichtungsaktion gegen die jüdische Bevölkerung. Innerhalb von acht Tagen wurden bis 10 000 Bewohner des Ghettos in das Vernichtungslager in Bełżec geschickt. Zur gleichen Zeit wurden auf dem Markt und den umliegenden Straßen sowie auf dem jüdischen Friedhof mehr als 3.000 Menschen erschossen oder zu Tode gefoltert. Massengräber auf dem Friedhof füllten sich schnell mit Leichen, daher entschlossen sich die Deutschen, einige der Opfer im Wald am Zbylitowska-Berg zu erschießen.
Unter der Aufsicht der Deutschen bereiteten die polnischen Arbeiter von Baudienst im Vorfeld massive Gräber in Buczyna vor. Die ersten Exekutionen der Juden aus Tarnów wurden am 15. Juni durchgeführt. Innerhalb weniger Tage aus den Händen von SS-Offizieren und der deutschen Polizei getötet bis 7000 Juden. Die Opfer waren meist arbeitsunfähige Menschen - ältere Menschen, Kinder, Kranke und Behinderte. Unter anderem etwa 800 Kinder aus einem jüdischen Waisenhaus, die, um Munition zu sparen, die Deutschen in eines der Gräber fuhren und dann mit Granaten ermordeten. Die jüngsten Kinder wurden getötet und zerschmetterten ihre Köpfe an Baumstämmen. Zeugenaussagen weisen zudem darauf hin, dass einige der Opfer in Massengräbern lebendig beigesetzt wurden. Es war nicht das einzige Massaker an Juden im Buczyna-Wald. Es ist bekannt, dass im Jahr 1942 Juden, die aus dem Ghetto Brzesk gebracht wurden, hier ermordet wurden. Bei den Exekutionen starben ganze Familien. Die Gesamtzahl der in Buczyna ermordeten Juden könnte bis zu 8.000 erreichen.

W okresie niemieckiej okupacji w tarnowskim więzieniu przetrzymywano około 25 tys. więźniów. Wielu z nich zostało deportowanych do obozów koncentracyjnych, wielu innych stracono. 
Najczęściej więźniów z Tarnowa wywożono na stracenie do lasu Buczyna pod Zbylitowską Górą (ok. 8 km na zachód od centrum Tarnowa).
Przygotowania do egzekucji odbywały się zazwyczaj według jednakowego scenariusza. Więźniów skazanych na śmierć wyprowadzano na więzienny korytarz i po odczytaniu wyroku odprowadzano do cel śmierci (niem. Abgangzelle). O świcie lub o zmierzchu skazańców ładowano na auta, zakuwając ich jednocześnie w kajdany lub krępując im ręce drutem. Po dowiezieniu do lasu ofiary były rozstrzeliwane, a ich ciała grzebano w miejscu egzekucji.
Pierwsza egzekucja w lesie Buczyna miała miejsce 11 grudnia 1939. Tego dnia z siedziby tarnowskiego Gestapo przy ul. Urszulańskiej przywieziono tam na stracenie 42 Polaków. Byli to w większości mieszkańcy Powiśla Dąbrowskiego aresztowani w wyniku niemieckiej akcji policyjnej, mającej na celu ujęcie osób przechowujących broń.
Egzekucje polskich więźniów odbywały się w lesie Buczyna także w kolejnych latach okupacji. W zależności od źródła szacuje się, że zamordowano do 2 tys. Polaków.

1 czerwca 1942 Niemcy rozpoczęli w Tarnowie pierwszą akcję eksterminacyjną wymierzoną w ludność żydowską. W ciągu ośmiu dni wywieziono do obozu zagłady w Bełżcu do 10 tys. mieszkańców getta. W tym samym czasie na rynku i pobliskich ulicach, a także na terenie żydowskiego cmentarza, zastrzelono lub zakatowano na śmierć ponad 3 tys. Żydów. Masowe groby na cmentarzu szybko zapełniły się zwłokami, stąd Niemcy postanowili rozstrzelać część ofiar w lesie pod Zbylitowską Górą.
Pod nadzorem Niemców polscy robotnicy z Baudienstu zawczasu przygotowali w Buczynie masowe groby. Pierwsze egzekucje tarnowskich Żydów zostały tam przeprowadzone 15 czerwca. W ciągu kilku dni z rąk funkcjonariuszy SS i policji niemieckiej zginęło do 7 tys. Żydów. Wśród ofiar przeważały osoby niezdolne do pracy – starcy, dzieci, chorzy i niepełnosprawni. Zginęło m.in. około 800 dzieci z żydowskiego sierocińca, które celem zaoszczędzenia amunicji Niemcy wpędzili do jednego z grobów, a następnie wymordowali przy użyciu granatów. Najmłodsze dzieci zabijano, roztrzaskując ich głowy o pnie drzew. Ponadto zeznania świadków wskazują, że część ofiar pogrzebano żywcem w masowych grobach. Nie była to jedyna masakra Żydów dokonana w lesie Buczyna. Wiadomo bowiem, że w 1942 roku mordowano w tym miejscu Żydów przywiezionych z getta w Brzesku. W egzekucjach ginęły całe rodziny. Łączna liczba Żydów zamordowanych w Buczynie mogła sięgnąć nawet 8 tys.

Mittwoch, 14. März 2018

Verbrechen in Kumowa Dolina

Kumowa Dolina - Denkmal
Verbrechen in Kumowa Dolina - ein Verbrechen, begangen im Wald bei Chełm auf dem Weg nach Krasnystaw im Rahmen der AB-Aktion am 3. und 4. Juli 1940. Die Gestapobeamten erschossen mindestens 115 Personen, die in den Bezirken Chełm, Krasnystaw und Zamość festgenommen wurden. Unter den Opfern befanden sich vor allem Politiker, lokale Aktivisten, Landbesitzer, Lehrer und andere Vertreter der lokalen Intelligenz aus Chełm und Krasnystaw. Die deutschen Kolonisten aus Kamien - Lindner wurden verdächtigt, Menschen aus Chełm zu erwischen.  Am 5. Juni 1940 hat die Gestapo Vertreter der lokalen Intelligenz in Schulgebäude gelockt. Dort wurden sie verhaftet und ins Gefängnis gebracht, wo sie gefoltert wurden. Die Festnahmen wurden von Oberscharführer-SS Hugo Raschendorfer, Sudetendeutscher, vorgenommen. Nach einem Aufenthalt von 1-2 Tagen im Krasnystaw-Gefängnis wurden sie mit dem Auto zum Gefängnis in Chełm gebracht. Sie wurden etwa einen Monat lang dort gehalten. Die Festgenommenen wurden rigoros isoliert, von ihren Familien wurden keine Pakete angenommen und falsche Informationen darüber gegeben, wo sie waren. Am 3. und 4. Juli 1940 (nach einer anderen Version in der Nacht) wurden die Gruppen aus Krasnystaw und Chełm mit drei Autos in den Góra-Wald hinter Kumowa Dolina bei Chełm transportiert. Die Verhafteten wurden in ein kleines Tal transportiert und dann hingerichtet. Die Leichen der Opfer wurden in die Gruben des ausgewählten Sandes geworfen und vergraben. Nach den Berichten der Anwohner waren die Opfer nur teilweise vergraben. Die Deutschen kehrten zum Ort der Hinrichtung zurück, gossen Benzin aus und zündeten es an. Opfer, die verletzt und noch am Leben waren, wurden lebendig verbrannt oder erdrosselt. Es gibt auch Informationen, dass die Deutschen 1943 die Leichen der Opfer herausholten und sie dann im Borek-Wald verbrannten.
Dann führten die Deutschen hier von 1943 bis 1944 erneut Hinrichtungen durch.
Die Exekutionen wurden durchgeführt: 10.06.1940, 4.07.1940, 17.05.1944, 14-15.07.1944.
Am 10 VI 1940 die Deutschen erschossen etwa ein Dutzend Gefangene. Er starb unter anderem Józef Czechowski, Förster. Am Juni 1940 die Nazis erschossen 13 von 20 Polen im Dorf Wierzbica verhaftet. Am 14-15. Juli 1944 während der Liquidierung der Haftanstalt in Chełm erschossen die Nazis mehrere Dutzend Gefangene

Zbrodnia w Kumowej Dolinie – zbrodnia niemiecka popełniona w lesie koło Chełma przy trasie na Krasnystaw w ramach Akcji AB w dniach 3 i 4 lipca 1940. Funkcjonariusze gestapo rozstrzelali co najmniej 115 osób aresztowanych w powiatach chełmskim, krasnostawskim i zamojskim. Wśród ofiar znaleźli się głównie politycy (np. poseł Wincenty Kociuba), działacze samorządowi, ziemianie, nauczyciele oraz inni przedstawiciele lokalnej inteligencji z Chełma i Krasnegostawu. O wytypowanie osób pochodzących z Chełma posądzano niemieckich kolonistów z Kamienia – Lindnerów. Osoby aresztowane w Krasnymstawie zatrzymano w dniu 5 czerwca 1940. Gestapo podstępem zwabiło przedstawicieli miejscowej inteligencji do budynku gimnazjum. Tam zostali oni aresztowani i przewiezieni do więzienia, gdzie poddawano ich torturom. Aresztowań dokonał Oberscharführer-SS Hugo Raschendorfer, Niemiec sudecki. Po 1-2 dniowym pobycie w krasnostawskim więzieniu zostali przewiezieni samochodami do więzienia w Chełmie. Trzymano ich tam około miesiąca. Aresztowani byli rygorystycznie izolowani, nie przyjmowano paczek od rodzin i udzielano fałszywych informacji co do ich miejsca pobytu. 3 i 4 lipca 1940 (według innej wersji w nocy) grupę krasnostawską i chełmską przewieziono trzema samochodami krytymi plandeką do lasu Góry za Kumową Doliną k. Chełma. Aresztowanych przewieziono do małej dolinki, a następnie rozstrzelano. Zwłoki ofiar wrzucone zostały do dołów po wybranym piachu i zasypane. Zgodnie z relacjami okolicznych mieszkańców, ofiary przysypano tylko częściowo. Niemcy wrócili na miejsce kaźni, wylali do dołu benzynę i podpalili. Ofiary, które były ranne i jeszcze żyły, spalono żywcem lub zaduszono. Istnieje również informacja mówiąca, że Niemcy wydobyli zwłoki ofiar w 1943 roku i następnie spalili je w lesie Borek. Potem Niemcy dokonywali tu ponownie egzekucji w latach 1943–1944. 
Egzekucje dokonywano: 10.06.1940r, 3-4.07.1940, 17.05.1944, 14-15.07.1944. 10 VI 1940 Niemcy rozstrzelali kilkunastu więźniów. Zginął m. in. Józef Czechowski, leśnik. W czerwcu 1940 Niemcy rozstrzelali 13 Polaków, spośród ok. 20 aresztowanych we wsi Wierzbica. 14-15 VII 1944 Niemcy rozstrzelali kilkudziesięciu więźniów podczas likwidacji aresztu w Chełmie.

Das Massaker im Krankenhaus in Chełm

Grab der Ermordeten Kranken in Chełm
In den ersten Tagen des Januars 1940 kamen mehrere Gestapo-Offiziere in das Psychiatrischen Krankenhaus in Chełm, um das Krankenhaus und die Kranken zu besuchen. Nach einigen Tagen, am 12. Januar 1940, kamen in den Morgenstunden 30 deutsche Soldaten unter dem Kommando des Unteroffiziers Bielisch an. Das Personal von Krankenhaus musste das Krankenhaus innerhalb von 10 Minuten verlassen. Es waren nur noch 10 Krankenpfleger übrig, die gezwungen wurden, die Kranken zu verlassen. Dann begann das Massaker. Die Patienten wurden von Deutschen an den Eingängen zu Krankenhausgebäuden erschossen, und diejenigen, die sich widersetzten, wurden aus den Fenstern geworfen. Die Verwundeten wurden im Krankenhaushof getötet. Die Deutschen ermordeten 124 Frauen, 304 Männer und 17 Kinder. Die Deutschen blendeten die Spuren gründlich aus und verbrannten die Dokumentation des Krankenhauses. Nur 39 Opfer wurden identifiziert. Leichen wurden neben dem begonnenen Bau des dritten Pavillons in das Gemeinschaftsgrab verlegt.

W pierwszych dniach stycznia 1940 roku przybyło na teren Szpitala psychiatrycznego w Chełmie kilku oficerów gestapo, celem zwiedzenia Szpitala i chorych. Po kilku dniach, 12 I 1940 r. w godzinach przedpołudniowych zajechało do Szpitala 30 żołnierzy niemieckich pod dowództwem podoficera BIELISCHA. Personel musiał w ciągu 10 minut opuścić szpital. Pozostało jedynie 10 pielęgniarzy, których zmuszono do wyprowadzania chorych. Wtedy rozpoczęła się masakra. Pacjenci byli rozstrzeliwani przez Niemców przy wejściach do budynków szpitalnych, a ci, którzy się opierali wyrzucani przez okna. Rannych dobijano na podwórzu szpitalnym. Niemcy zamordowali 124 kobiet, 304 mężczyzn i 17 dzieci. Niemcy dokładnie zacierali ślady, paląc dokumentację szpitala. Udało się zidentyfikować jedynie 39 ofiar. Trupy zamordowanych przenoszono do wspólnej mogiły obok rozpoczętej budowli trzeciego pawilonu.

Dienstag, 13. März 2018

Todes-Kinder-Sanatorium in Lubliniec (Aktion T4)

Gedenktafel in Lubliniec

Infotafel

Kreuz auf Friedhof mit Ermordeten Kindern in Lubliniec
Deutsche Behörden am 17. September 1939 ernannte der Direktor des Krankenhauses in Lubiniec Dr. Ernest Buchalik. Er war Arzt aus dem Ort Toszek, ab 1933 gehörte er der NSDAP an und war berühmt für seine feindselige Haltung gegenüber der polnischen Bevölkerung. Ähnlich wie in anderen psychiatrischen Kliniken, die Anlage in Lubliniec ihren Namen in der Landes-und Heil Pflegeanstalt Lublinitz geändert. Seit September 1941 begann sie die Verbringung von Kindern zu übernehmen, vor allem aus Schlesien, Sachsen und Zagłębie. Diese Kinder wurden von deutschen Gerichten und NSV (Nationalsozialistische Volkswohlfahrt) überstellt. Jedes Mal wurde den Kindern gesagt, dass sie in ein Sanatorium gingen, aber es war in der Tat ein "Todes Sanatorium". Ab Mitte 1942 wurde die Jugendpsychiatrische Klinik Loben organisiert als die Kinderpsychiatrische Klinik. Abteilung "A" hatte einen Beobachtungscharakter, darin wurden Kinder diagnostiziert und getrennt, und ihr Schicksal hing von E. Hecker ab. Kinder, die E. Hecker minimal beeinträchtigt oder nur schwer aus der Sicht der Kinderbetreuung in Betracht gezogen wurden, um spezielle Haftanstalt gerichtet und andere von angeborenen oder erworbenen körperlichen Behinderungen, psychischen Erkrankungen betroffen ist, zu einem Abteilung „B“ übertragen, wo sie ihr Lebens beraubt wurden. Medizinische Dokumentation wurden gefälscht, um die Spuren zu vertuschen, die Todesursachen wurden unterschiedlich, ungenau, wie zB: Lungenentzündung, Grippe, Herz-Kreislauf-Erkrankungen. Kinder, auf Empfehlung von E. Buchalik, wurden mit einer erhöhten Dosis von Luminal oder Veronal getötet.
Alle Kinder, nachdem Luminal, erbrochen hatten, manche schienen sich daran zu gewöhnen, manchmal taumelten sie, sie waren betäubt, aber sie aßen gut, rannten, spielten. Andere reagierten stärker, sie waren immer halb schlafend. Nach einiger Zeit hörten sie auf zu essen, keuchten, Schaum trat aus dem Mund, manchmal blutig, schließlich starben sie. Bis November 1944 221 Kinder haben in Lubliniec ihr Leben verloren.

Władze niemieckie z dniem 17 września 1939 roku dyrektorem szpitala w Lubińcu mianowały dr Ernesta Buchalika. Był on lekarzem z miejscowego Toszka, od 1933 roku należał do NSDAP i słynął z wrogiego nastawienia do ludności polskiej. Podobnie, jak w innych szpitalach psychiatrycznych, także placówka w Lublińcu, która wtedy zmieniła nazwę na Landes–Heil–und Pflegeanstalt Lublinitz, już od września 1941 roku zaczęła przyjmować transporty dzieci, głównie ze Śląska, Zagłębia i Saksonii. Dzieci te były przekazywane przez sądy niemieckie  i NSV (Nationalsozialistische Volkswohlfahrt – Narodowosocjalistyczna Ludowa Opieka Społeczna). Za każdym razem mówiono tym dzieciom, że jadą do sanatorium, z tym że było to w rzeczywistości „sanatorium śmierci”. Od połowy roku 1942 zorganizowano Jugendpsychiatrische Klinik Loben – Dziecięcą Klinikę Psychiatryczną. Początkowo dzieci lokowano w Oddziale „A”, znajdującym się w pomieszczeniach klasztoru Oblatów , którym kierowała dr Elisabeth Hecker i w byłym budynku folwarcznym (oddział „B”), którym kierował dr E. Buchalik. Później oddział „A” znajdował się w zamku, obok oddziału żeńskiego. Oddział „A” miał charakter obserwacyjny, w nim dzieci były diagnozowane i segregowane, a ich los zależał od E. Hecker. Dzieci, które E. Hecker uznała za minimalnie upośledzone, bądź za trudne z punktu widzenia wychowawczego, kierowane były do specjalnych zakładów poprawczych, a pozostałe dotknięte wrodzonym lub nabytym kalectwem fizycznym, chorobą psychiczną, przenoszono na oddział „B”, gdzie były pozbawiane życia. Dokumentację medyczną fałszowano w celu zatarcia śladów, przyczyny zgonu podawano rozmaite, niezgodnie z prawdą, jak np.: zapalenie płuc, grypa, choroby układu krążenia. Dzieci na polecenie E. Buchalika uśmiercano podwyższoną dawką luminalu lub weronalu.
Wszystkie dzieci po otrzymaniu luminalu wymiotowały, niektóre pozornie przyzwyczajały się, niekiedy zataczały się, były oszołomione, jadły jednak dobrze, biegały, bawiły się. Inne reagowały silniej, znajdowały się stale w półśnie, leżały bezwładnie. Po pewnym czasie zaczynały wysoko gorączkować, przestawały jeść, charczały, z ust wydobywała się piana, niekiedy krwawa, w końcu umierały”. Według danych statystycznych do listopada 1944 roku na oddziale „B” barbiturany podano 235 dzieciom, a życie z tej przyczyny straciło 221 dzieci.


Aktion T4 in Kochanówka / Łódź

Gedenktafel in Kochanówka-Krankenhaus / Łódź
Während des Zweiten Weltkriegs wurde das Krankenhaus in Kochanówka / Łódź im Rahmen der Aktion T4 zum Tatort für Kranke. Im Februar 1940 war es verboten, Patienten aus dem Krankenhaus zu entlassen. Sie wurden mit schweren Repressionen gegen diejenigen bedroht, die ihre Flucht erleichtern würden. Die Aufnahme neuer Patienten wurde nicht verboten. Die Militärkommission unter der Leitung des SS-Arztes Herbert Grohmann (Spezialist für Rassenfragen) erließ eine Verordnung über die sogenannte "Evakuierung" kranker Polen und Juden. Die erste "Evakuierung" fand am 13.-15. März 1940 statt. Spezielle SS-Einheit trugen sie aus. In den Wäldern von Zgierz und Lućmierz wurden Kranken mit drei Lastwagen zum Tatort transportiert. Die Kranke wurden durch Autoabgase getötet (eine mobile Gaskammer, die wie ein Möbelwagen angeordnet war). Ungefähr 500 Menschen wurden in drei Tagen getötet. Die zweite "Evakuierung" fand am 27./28. März 1940 statt. Der Rest der Kranken wurde weggebracht. Die Spur nach ihnen war verloren. Das Krankenhaus war vorübergehend verlassen. Im Juli und August 1941 fand eine dritte Liquidation polnischer Patienten statt. Die Opfer des Mordes waren 150 Patienten und etwa 100 Menschen der "alten" Patienten "Kochanówka". Es waren meist gesunde Menschen, die lange gearbeitet hatten, Familien hatten und keine psychotischen Symptome zeigten. Sie wurden angewiesen, sich im Krankenhaus zu melden, von wo die SS-Männer sie in die Wälder von Zgierz brachten. Die Gesamtzahl der während der Besatzung in Kochanów ermordeten Personen betrug 692 Personen. Die Zahl könnte höher sein, weil einige Patienten in andere Krankenhäuser deportiert wurden und deren Spuren verloren gingen.

W czasie II wojny światowej szpital w „Kochanówce” stał się miejscem zbrodni na chorych w ramach akcji T4. W lutym 1940 roku zakazano zwalniania chorych ze szpitala. Grożono surowymi represjami w stosunku do tych osób, które by ułatwiały im ucieczkę. Nie zabraniano przyjmowania nowych chorych. Wojskowa komisja kierowana przez lekarza SS Herberta Grohmanna (specjalisty od spraw rasowych) wydała rozporządzenie o tzw. „ewakuacji” chorych Polaków i Żydów. Pierwsza „ewakuacja” odbyła się 13-15 marca 1940 roku. Przeprowadziły ją specjalne ekipy SS. Wywożono chorych trzema samochodami ciężarowymi na miejsce zbrodni w lasach zgierskich i lućmierskich. Chorych uśmiercano spalinami z samochodu (ruchomej komorze gazowej zaaranżowanej jak wóz meblowy). W ciągu trzech dni zgładzono około 500 osób. Druga „ewakuacja” odbyła się 27-28 marca 1940 roku. Wywieziono resztę chorych. Ślad po nich zaginął. Szpital chwilowo opustoszał. W lipcu i sierpniu 1941 roku nastąpiła trzecia likwidacja polskich chorych. Ofiarą mordu padło 150 ówczesnych pacjentów i około 100 osób dawnych pacjentów „Kochanówki”. Byli to przeważnie ludzie zdrowi, którzy od dawna pracowali, mieli rodziny i nie zdradzali żadnych objawów psychotycznych. Osobom tym polecono zgłosić się do szpitala, skąd zabrali ich esesmani do lasów zgierskich. Ogólna liczba zamordowanych podczas okupacji w „Kochanówce” wynosiła 692 osoby. Liczba może być większa, gdyż część pacjentów wywieziona była do innych szpitali i ślad po nich zaginął.

Montag, 12. März 2018

Verbrechen in Krankenhaus in Kościan (Aktion T4)

Ort der Hinrichtungen in Jarogniewice
Tafel in Krankenhaus in Kościan
Am 1. September 1939 befahl Dr. Berezowski die Tür des Psychiatrisches Krankenhauses in Kościan zu öffnen und einige Patienten freizulassen. 76 Personen nutzten diese Gelegenheit. Die Deutschen beschlagnahmten am 7. September Kościan. Ein deutsches Feldkrankenhaus wurde auf dem Gelände organisiert. Im Oktober hatte das Werk bereits den Namen "Landesheilanstalt Kosten". Zu dieser Zeit hatten die Entscheidungen von Joseph Kaplan, dem Chef der Geheimpolizei in Kościan, einen großen Einfluss auf die Geschichte des Krankenhauses. Er entschied sich für Personalbesetzung und die Behandlung von Patienten. Die sehr schlechten Bedingungen, die seit den ersten Tagen der deutschen Besatzung herrschten, führten zu einer Zunahme der Mortalität der Patienten. In der Zeit vom 7. September 1939 bis Januar 1940 starben 67 Patienten. Die Ausrottung der Kranken wurde begonnen. Zwischen dem 15. Januar und dem 22. Januar 1940 wurden 534 Kranke nach Injektionen von Morphium und Scopolamin in den nahegelegenen Jarogniewice-Wald transportiert. Sie wurden in Autokammern vergast und in Massengräbern begraben. Kürzlich gefundene Dokumente weisen darauf hin, dass vom 9. Februar bis Mitte März 1940 2750 deutsche und jüdische Patienten nach Kościan geschickt wurden, um sie auf identische Weise auszurotten (Aktion T4). Nicht nur polnische Patienten wurden ermordet. In die leer gemordete Anstalt wurden ab dem 9. Februar bis Mitte März 1940 an die 2750 deutsche Patienten aus den pommerschen Anstalten Treptow/Rega, Lauenburg, Uckermünde und Stettin gebracht. Auch sie wurden vom Sonderkommando Lange in ermordet. Ihre Leichen wurden im Wald Wypalanki in der Nähe der Ortschaft Stęszewo verscharrt.  Die Deutschen versuchten gleichzeitig, Spuren des Verbrechens zu entfernen, indem sie unter anderem fiktive Gräber machten, die später den Familien als Bestattungsort für die an natürlichen Ursachen verstorbenen Kranken angezeigt wurden. Insgesamt in Kościan wurden ca. 3334 Kranken (Polen, Deutsche, Juden) ermordet.
Im Jahr 1940 wurde beschlossen, 400 deutsche Soldaten aus dem Krankenhaus untergebracht und eine deutsche Infanterie-Schule gegründet wurde. Am 25. Februar 1944 trafen 25 SS-Männer vom "SS-Sonderkommando Bothmann" aus Poznan im Wald von Jarogniewice ein. Unter ihnen waren die Männer Frank, Grimm, Haase, Klaus, Rollmann, Rubner (Rübner?), Schneider, Schwarz und Zimmermann1. Sie exhumierten die Leichen, verbrannten sie in Massengräbern und / oder vernichteten sie unter Einsatz von gelöschtem Kalk und Wasser. Dann verstreuten sie die Asche im Wald und pflanzten Fichten, um die ehemaligen Massengräber zu tarnen. 

1 września 1939 roku, pozostający na miejscu w szpitalu psychiatrycznym w Kościanie dr Berezowski kazał otworzyć drzwi i wypuścić część pacjentów. Z tej okazji skorzystało 76 osób. Hitlerowcy zajęli Kościan 7 września. Na terenie zakładu zorganizowany został niemiecki szpital polowy. W październiku zakład nosił już nazwę "Landesheilanstalt Kosten". W tym czasie duży wpływ na losy szpitala miały decyzje Josepha Kaplana - szefa placówki tajnej policji w Kościanie. On decydował o obsadzie kadrowej i sposobie traktowania pacjentów. Zbawienny dla tych ostatnich okazał się fakt zatrudnienia polskiej lekarki dr Ireny Ciszakowej, która znakomicie wpisała się w pamięć ludności. Bardzo złe warunki, które zapanowały od pierwszych dni okupacji niemieckiej spowodowały znaczy wzrost umieralności pacjentów. W okresie od 7 września do 1939 roku do stycznia 1940 zmarło 67 pacjentów. Rozpoczęto eksterminację chorych. Między 15 a 22 stycznia 1940 roku, do lasu pod pobliskie Jarogniewice wywieziono samochodami 534 chorych odurzonych zastrzykami z morfiny ze skopolaminą. Gazowano ich w samochodowych komorach i grzebano w zbiorowych mogiłach. Ostatnio znalezione dokumenty wskazują, że od 9 lutego do połowy marca 1940 roku skierowano z terenu Rzeszy do Kościana 2750 chorych Niemców i Żydów, by dokonać na nich zagłady w identyczny sposób. Niemcy starali się jednocześni usuwać ślady zbrodni, usypując między innymi fikcyjne mogiły, wskazywane później rodzinom jako miejsce pochówku chorych, zmarłych jakoby z przyczyn naturalnych. W Kościanie w czasie wojny straciło życie około 3334 chorych (Polaków, Niemców i Żydów).
W 1940 roku podjęto też decyzję o zakwaterowaniu w wydzielonych ze szpitala budynkach 400 żołnierzy niemieckich oraz stworzono niemiecką podoficerską szkołę piechoty. 25 lutego 1944 r. do lasu koło Jarogniewic przyjechało 25 esesmanów z "SS Sonderkommando Bothmann" z Poznania. Byli to m.in: Frank, Grimm, Haase, Klaus, Rollmann, Rubner (Rübner?), Schneider, Schwarz i Zimmermann. Ekshumowali zwłoki, palili je w masowych grobach i niszczyli je wapnem gaszonym i wodą. Potem rozsypali popioły w lesie i zasadzili jodły, by zamaskować masowe groby.

Krankenhaus Tiegenhof (Dziekanka) in Gniezno in Aktion T4

Gedenktafel in Krankenhaus Dziekanka in Gniezno
Direktor des Wojewodschafts-Anstalt für Psychiatrie (Tiegenhof) Dziekanka in Gniezno war Dr. Viktor Ratka, der unmittelbar nach dem Einmarsch der NS-Truppen die deutsche Staatsbürgerschaft bekam und völlig verändert seine Einstellung zu den bestehenden polnischen Kollegen - Ärzte und andere Krankenhauspersonal und Patienten. Er fing an, nur auf Deutsch zu sprechen und machte es vor allem Ärzten verständlich, dass sie ein unerwünschtes Element waren. Die überwiegende Mehrheit der Angestellten, insbesondere Ärzte, Krankenschwestern und Verwaltungsangestellte, wurden aus dem Krankenhaus entlassen, einige von ihnen wurden zusammen mit ihren Familien in das Generalgouvernement deportiert. Sie wurden durch deutsche Angestellte ersetzt.
Seit Beginn der Okkupation wurde das Krankenhaus zum Ort der Durchführung der Nazi-Politik, zum Ort der Vernichtung von Geisteskranken nach Hitlers Befehl. Eine spezielle Organisation T-4 befasste sich mit der Ausrottung von Patienten (Aktion T4). Die ausgewählten Patienten wurden höchstwahrscheinlich mit Scopolamin oder Chloral intoxiziert und dann in dicht verschlossene Autokästen geladen, in denen Abgase entwichen. Auf diese Weise wurden die vergasten Patienten etwa 30-35 km von Gniezno in den Wald transportiert. Die Gräber der Opfer dieser bestialischen Morde sind leider nicht gefunden worden. Die Ausrottung wurde auch mit Hilfe unbekannter chemischer Mittel durchgeführt. Insgesamt wurden während der Nazis-Besetzung Dziekanka (vor allem 1939-1941) 3586 Patienten im örtlichen Krankenhaus - Polen, Deutsche und Kranke anderer Nationalitäten - getötet. Die Kranken aus Polen wurden in der Zeit vom 7. Dezember 1939 bis zum 12. Januar 1940 vom SS-Sonderkommando Lange ermordet. In dieser ersten Zeit wurden ca. 1200 polnischen Kranken ermordet. Der Direktor dieser Einrichtung Wiktor Ratka, und der Krankenpfleger Otto Reich, die sofort Patienten in der Gaskammer des Autos gab, gab ihnen Injektionen mit Beruhigungsmitteln.

Dyrektorem szpitala był dr Wiktor Ratka, który zaraz po wkroczeniu wojsk hitlerowskich przyjął obywatelstwo niemieckie i całkowicie zmienił swój stosunek do dotychczasowych kolegów - lekarzy oraz innych pracowników szpitala jak i chorych. Zaczął mówić wyłącznie w języku niemieckim i dawał do zrozumienia, zwłaszcza lekarzom, że są elementem niepożądanym. Znaczna większość pracowników, a zwłaszcza lekarze, pielęgniarki i pracownicy administracyjni, została ze szpitala zwolniona, część wraz z rodzinami wywieziono do Generalnego Gubernatorstwa. Zastąpili ich pracownicy niemieccy. 
Od samego początku okupacji szpital stał się miejscem realizacji polityki nazistowskiej, miejscem eksterminacji chorych psychicznie, zgodnie z zarządzeniem Hitlera. Zagładą chorych zajmowała się specjalna organizacja o zaszyfrowanej nazwie T-4. Wytypowanych chorych odurzano najprawdopodobniej skopolaminą, bądź chloralem, następnie ładowano do szczelnie zamykanych samochodów- kontenerów, do których wnętrza uchodziły gazy spalinowe. W ten sposób zagazowanych chorych wywożono do lasu w odległości około 30-35 km od Gniezna. Mogiły ofiar tych bestialskich mordów nie zostały niestety odnalezione. Eksterminacja odbywała się również przy pomocy bliżej nieznanych środków chemicznych. Ogółem w okresie okupacji zgładzono w tutejszym szpitalu 3586 chorych - Polaków, Niemców jak i chorych innych narodowości. Polacy byli mordowani zwłaszcza w okresie od 7 grudnia 1939 do 12 stycznia 1940 (około 1200 osób) przez oddział specjalny SS-Sonderkommando Lange. Przeznaczonych do uśmiercania pacjentów wskazywał najczęściej dyrektor tego zakładu Wiktor Ratka oraz pielęgniarz Otto Reich, który tuż przed umieszczeniem pacjentów w komorze gazowej samochodu podawał im zastrzyki ze środkami uspokajającymi.

Sonntag, 11. März 2018

Verbrechen in Polichno - Wald

Polichno - Grab der Ermordeten
Im Dorf Polichno (ca. 7 Kilometer südwestlich von Nakło) wurde eine der aktivsten Selbstschutz-Einheit. Sie wurden nur von einheimischen Deutschen bedient - den Brüdern Helmut und Willi Bölke, Erich Kowal, Erich Manthay und Fritz Schwanke.
Die polnischen Bauern aus Polichno und Rozwarzyn fielen in erster Linie den Selbstschutz zum Opfer. In der Zeit vor dem Ausbruch des Krieges litten die Polen oft unter einheimischen Deutschen. Die Aktion war eine Vergeltungsaktion der Deutschen. Die verhafteten Polen wurden am häufigsten in einem provisorischen Internierungslager im Schulgebäude in Polichno festgehalten. Die meisten Häftlinge wurden später im Wald bei Polichno hingerichtet. In der Zeit vom 8. bis 31. Oktober 1939 ermordeten die Mitglieder von Selbstschutz 27 Polen dort. Die Toten wurden in zwei Massengräbern bestattet. Unter den Ermordeten gab es:
- 9 Einwohner von Polichno
- 18 Bewohner von Rozwarzyn
Polichno war der größte - nach Paterek - Ort der Ermordung der polnischen Bevölkerung in der Gemeinde Nakło.

Jedna z najaktywniejszych placówek Selbstschutzu działała we wsi Polichno (ok. 7 kilometrów na południowy zachód od Nakła). Służyli w niej wyłącznie miejscowi Niemcy – bracia Helmut i Willi Böelke, Erich Kowal, Erich Manthay oraz Fritz Schwanke.
Ofiarą Selbstschutzmanów padali przede wszystkim polscy rolnicy z Polichna i Rozwarzyna. Polacy nierzadko narazili się czymś miejscowym Niemcom w okresie poprzedzającym wybuch wojny. Aresztowanych Polaków osadzano najczęściej w prowizorycznym areszcie zorganizowanym w gmachu szkoły w Polichnie. Większość więźniów po pewnym czasie rozstrzelano w lesie pod Polichnem. W okresie od 8 do 31 października 1939 bojówkarze Selbstschutzu zamordowali tam 27 Polaków. Zabitych pochowano w dwóch zbiorowych mogiłach. W gronie zamordowanych znalazło się:
- 9 mieszkańców Polichna;
- 18 mieszkańców Rozwarzyna.
Polichno było największym – po Paterku – miejscem kaźni ludności polskiej na terenie gminy Nakło.

Verbrechen in Paterek

Infotafel in Paterek
Paterek - Denkmal
Verbrechen in Paterek - eine Reihe von Massenexekutionen, durchgeführt von deutschen Selbstschutz auf dem Gelände einer ehemaligen Kiesgrube in Paterek bei Nakło. Im Herbst 1939 wurden dort mehr als 200 Menschen ermordet - hauptsächlich Vertreter der polnischen Intelligenz und des Klerus. Paterek war der größte in der Nähe von Łobżenica, dem Ort der Ermordung der polnischen Bevölkerung im Bezirk Wyrzysk.
Im Oktober 1939 ging die Selbstschutz „polnischen Führung“ in einem Kreis Wyrzysk auszurotten. Anstelle von Massenhinrichtungen von Deutschen wählten sie das Tal auf dem Feldweg in der ehemaligen Kiesgrube in Paterek liegend, liegt 5 km von Naklo . Es gaben dort Gruben, Löcher aus dem gewählten Sand, in dem es leicht war, die Körper von Opfer zu begraben.
Die Hinrichtung in Paterek begann am 4. Oktober und dauerte bis zum 24. November. Die Todesurteile genehmigte den selbst ernannten Gerichthof von Mitgliedern Selbstschutz von Nakło - Rudolf Ohlmann (Direktor der Zuckerfabrik), Otto Lahmann (Tischlermeister), die Brüder Johann und Kurt Fritzow (Kaufmann und Industrieller) und Schreiner Finke und Beamte Prahl. In Paterek starben mehr als 200 Polen und Juden, begraben in 13 Kollektivgräbern. Die meisten der Opfer wurden ermordet: die Hinrichtung von 28 und 31. Oktober und 1. November. Am 11 November wurden getötet, mehr als 100 Menschen, die in der vergangenen Nacht in der großen „Säuberungsaktion“ in Naklo verhaftet wurden. Paterek war der größte (neben Łobżenica) Ort der Hinrichtungen der polnischen Bevölkerung in Kreis Wyrzysk.
Die Hinrichtung des Klerus von Górka Klasztorna fand in der Nacht (11/12 November 1939) statt. In Paterek wurden 48 Priester und Mönche (darunter zwei Nonnen) getötet. Die Verletzten wurden brutal mit Schaufeln getötet. Nach der Hinrichtung Henker wurden allein zu Hause bestellt zu gehen, so dass die Menschen nicht darauf geachtet, dass es eine Rückkehr von einer Aktion gewesen. Die Hinrichtung wurde persönlich von Harry Schulz geleitet.

Zbrodnia w Paterku – seria zbiorowych egzekucji przeprowadzonych przez niemiecki Selbstschutz na terenie byłej żwirowni w miejscowości Paterek w pobliżu Nakła. Jesienią 1939 zamordowano tam ponad 200 osób – głównie przedstawicieli polskiej inteligencji i duchowieństwa. Paterek był największym, obok okolic Łobżenicy, miejscem kaźni ludności polskiej w powiecie wyrzyskim.
W październiku 1939 Selbstschutz przystąpił do eksterminacji „polskiej warstwy przywódczej” na obszarze powiatu wyrzyskiego. Na miejsce masowych egzekucji Niemcy wybrali kotlinę leżącą przy polnej drodze na terenie byłej żwirowni w miejscowości Paterek, oddalonej 5 kilometrów od Nakła. O wyborze miejsca przesądziły wygodne dla katów warunki – znajdowały się tam wyrobiska, doły po wybranym piasku, w których łatwo było zakopywać ciała pomordowanych.
Mordy w Paterku rozpoczęły się 4 października i trwały do 24 listopada. Wyroki śmierci zatwierdzała samozwańcza komisja złożona z członków nakielskiego Selbstschutzu – Rudolfa Öhlmanna (dyrektora cukrowni), Otto Lahmanna (mistrza stolarskiego), braci Johanna i Kurta Fritzów (kupiec i przemysłowiec), stolarza Finkego i urzędnika Prahla. Skazańców ze skrępowanymi z tyłu rękoma przywożono samochodami na miejsce zbrodni, a następnie rozstrzeliwano (zazwyczaj nocą). W Paterku zginęło w ten sposób ponad 200 Polaków i Żydów, których pochowano w 13 zbiorowych mogiłach. Najwięcej ofiar pochłonęły egzekucje z 28 i 31 października oraz 1 i 11 listopada (w tej ostatniej egzekucji zamordowano większość z ponad 100 osób aresztowanych poprzedniej nocy podczas wielkiej „akcji oczyszczającej” w Nakle). Paterek okazał się być największym (obok okolic Łobżenicy) miejscem kaźni ludności polskiej na terenie powiatu wyrzyskiego.
Najwięcej informacji zachowało się na temat egzekucji duchownych z Górki Klasztornej, do której doszło w nocy z 11 na 12 listopada 1939. Zamordowano wówczas 48 księży i zakonników (w tym dwie zakonnice z Zgromadzenia Sióstr Służebniczek). Rannych brutalnie dobijano, m.in. ciosami łopaty. Po zakończonej egzekucji katom nakazano pojedynczo wracać do domu, aby ludność nie zwróciła uwagi, że nastąpił powrót z jakiejś akcji. Egzekucją kierował osobiście Harry Schulz.

Samstag, 10. März 2018

Warschauer Aufstand - Erinnerungen von Soldat Mathias Schenk


Lemberger Professorenmord 1941

Denkmal und Ort der Hinrichtung des Professoren von Lemberg
Info-Tafel in Lemberg
Infolge des deutschen Angriffs auf die Sowjetunion am 22. Juni 1941 kam es zu mehreren Massenmorden in der bis Kriegsbeginn zu Polen gehörenden, zwischenzeitlich aber von der Sowjetunion okkupierten Stadt Lwów / Lemberg. Das bekannteste hiervon war der Lemberger Professorenmord. Zu der Zeit wohnten in der Stadt etwa 160.000 Polen, 110.000 Juden und 50.000 Ukrainer. Einige polnische Professoren konnten ihren Lehrstuhl behalten. Gleichzeitig wurde mit Hilfe ukrainischer Studenten eine Liste von Lemberger Professoren polnischer Abstammung angefertigt. In der Nacht vom 3. zum 4. Juli 1941 wurden 22 Professoren zum Teil samt ihren Familienangehörigen und allen Personen, die sich in ihren Wohnungen aufhielten, von der Gestapo unter dem Befehlshaber der Einsatzgruppe zur besonderen Verfügung (z.b.V.), dem damaligen SS-Oberführer Karl Eberhard Schöngarth, verhaftet und 21 Professoren, darunter Antoni Cieszyński, Antoni Łomnicki, Włodzimierz Stożek und Tadeusz Boy-Żeleński, zusammen mit 13 Angehörigen noch in der gleichen Nacht erschossen. Während der Verhöre erschoss die Gestapo den Sohn des Chirurgen Stanisław Ruff - Adam, der einen Epilepsieangriff bekam. Die Leiche der jungen Ruff wurde von den Professoren unter der Begleitung der Gestapooffiziere zum Hof ​​hinter dem Gebäude und dann zu den Wzgórza Wuleckie gebracht. Nach einer halben Stunde, prof. Groër, der auf die Freilassung wartete, hörte eine Reihe von Maschinengewehren. Am Ort der Hinrichtung wurden Professoren in zwei Gruppen geführt. Die erste Gruppe ging dort zu Fuß mit Adam Ruffs Leiche, die andere Gruppe wurde mit einem Lastwagen von einem Lastwagen transportiert. Dann wurden drei Frauen getrennt abgeholt. In den frühen Morgenstunden des 4. Juli 1941 wurden insgesamt 37 Menschen erschossen, Adam Ruff, der zuvor getötet worden war, wurde ebenfalls im Massengrab begraben. Unter den Opfern befanden sich 21 Professoren, die Ehepartner von drei von ihnen, die Söhne von neun, ein Enkel und auch ein Priester, Arzt, Anwalt und Ehemann einer der Hausfrauen.
Unter den Verhafteten wurden sechs Personen aus unbekannten Gründen getrennt: vier von ihnen wurden am selben oder am nächsten Tag erschossen. Am 12. Juli wurden zwei weitere Professoren ermordet.
Man vermutete, dass bei dem Verbrechen auch Raubmotive eine Rolle spielten, weil die Wohnungen selbst geplündert und die Kunst- und Wertgegenstände geraubt wurden. 
Unmittelbare Verantwortung für diesen Mord wird Brigadeführer Eberhard Schöngarth, der auch schon für die Verhaftung der Professoren der Jagiellonen-Universität im Rahmen der Sonderaktion Krakau im November 1939 verantwortlich gewesen war, sowie dem SS-Hauptsturmführer Hans Krüger zugeschrieben.   
Kazimierz Bartel war ein polnischer Politiker und Mathematiker, Rektor der Technischen Universität Lemberg (poln. Lwów), Sejm-Abgeordneter, Senator und Ministerpräsident Polens. Er wurde von den Deutschen als "der größte polnische Kommunist"am 26. Juli auf Befehl Heinrich Himmler im Hof ​​des Gefängnisses im ehemaligen Brygidek-Kloster getötet.
Am 8. Oktober 1943 zerstörte das Kommando "Sonderkommando 1005" Massengräber und verbrannte die Leichen der Ermordeten. Die Mitglieder der Einheit entnahmen den Leichen der Professoren und brachten sie auf den Scheiterhaufen. Juden aus dem Kommando waren an den eleganten Kleidern der Ermordeten interessiert, sie fanden in ihren Kleidern Dokumente, die zeigten, dass sie polnische Professoren waren.


W nocy z 3 na 4 lipca 1941 oddział specjalnego przeznaczenia, podzielony na kilkuosobowe grupy, dokonał brutalnego aresztowania dwudziestu dwóch profesorów uczelni lwowskich (głównie Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jana Kazimierza i Politechniki Lwowskiej), członków ich rodzin i osób przebywających w ich mieszkaniach. W sumie aresztowano 52 osoby.

Kilku profesorów aresztowano z rodzinami i gośćmi.  Lista polskich profesorów Uniwersytetu sporządzona została prawdopodobnie przez ukraińskich studentów z Krakowa związanych z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów (OUN).


Przewiezionych do bursy profesorów wraz z rodzinami ustawiono na korytarzu w ciemnościach, z opuszczoną głową, twarzą do ściany. Każdy ruch, podniesienie głowy karane były uderzeniami. Prof. Groëra podczas przesłuchania oskarżono o zdradę; ten jednak odrzucił te zarzuty, stwierdzając, że jest Polakiem, a nie Niemcem, mimo że skończył niemiecki uniwersytet. Po przesłuchaniu profesora pozwolono mu jako jedynemu wyjść na podwórze. Przed końcem godziny policyjnej zwolniono go z więzienia. Podczas przesłuchań gestapowcy zastrzelili syna chirurga Stanisława Ruffa – Adama, który dostał ataku padaczki. Ciało młodego Ruffa zostało wyniesione przez profesorów pod eskortą gestapowców na podwórze za budynek, a następnie w kierunku Wzgórz Wuleckich. Po pół godzinie prof. Groër, który czekał na uwolnienie, usłyszał serię z karabinów maszynowych.

Na miejsce straceń na Wzgórzach Wuleckich poprowadzono profesorów w dwóch grupach. Pierwsza grupa udała się tam pieszo niosąc ciało Adama Ruffa, druga grupa okrężną drogą została przetransportowana ciężarówką. Następnie osobno dowieziono trzy kobiety. We wczesnych godzinach rannych 4 lipca 1941 r. rozstrzelano w sumie 37 osób, w zbiorowej mogile spoczął także zabity wcześniej Adam Ruff. Wśród ofiar było 21 profesorów, małżonki trzech z nich, synowie dziewięciu, jeden wnuk a również ksiądz, lekarz, prawnik oraz mąż jednej z gospodyń.

Spośród aresztowanych w bursie z niewiadomych przyczyn wydzielono jeszcze sześć osób: cztery z nich rozstrzelano tego samego dnia lub następnego.
Ofiary:
1. Prof. dr med. Antoni Cieszyński, kierownik Katedry Dentystyki UJK, obrońca Lwowa w 1918
2. Prof. dr med. Władysław Dobrzaniecki, ordynator Oddziału Chirurgii, obrońca Lwowa w 1918
3. Prof. dr med. Jan Grek, lat 66, profesor w Klinice Chorób Wewnętrznych UJK;
4. Maria Grekowa, lat 57, żona profesora Jana Greka;
5. Doc. dr med. Jerzy Grzędzielski, lat 40., ordynator Kliniki Okulistycznej UJK;
6. Prof. dr Edward Hamerski, lat 43, kierownik Katedry Chorób Zakaźnych Zwierząt Domowych;
7. Prof. dr med. Henryk Hilarowicz, lat 51, profesor Kliniki Chirurgii UJK, obrońca Lwowa w 1918;
8. Ks. dr Władysław Komornicki, lat 29, wykładowca nauk biblijnych w WSD we Lwowie i na UJK;
9. Eugeniusz Kostecki, lat 36, mistrz szewski, mąż gospodyni profesora Dobrzanieckiego;
10. Prof. dr Włodzimierz Krukowski, kierownik Katedry Pomiarów Elektrycznych Politechniki Lw;
11. Prof. dr Roman Longchamps de Bérier, lat 56, kierownik Katedry Prawa Cywilnego UJK;
12. Bronisław Longchamps de Bérier, lat 25, absolwent Politechniki Lwowskiej, syn profesora;
13. Zygmunt Longchamps de Bérier, lat 23, absolwent Politechniki Lwowskiej, syn profesora;
14. Kazimierz Longchamps de Bérier, lat 18, syn profesora;
15. Prof. dr Antoni Łomnicki, kier. Katedry Matematyki Wydziału Mechanicznego Politechniki Lw;
16. Adam Mięsowicz, lat 19, wnuk profesora Sołowija, zabrany ze swoim dziadkiem;
17. Prof. dr med. Witold Nowicki, lat 63, kierownik Katedry Anatomii Patologicznej UJK;
18. Dr med. Jerzy Nowicki, lat 27, asystent Zakładu Higieny UJK, syn profesora;
19. Prof. dr Tadeusz Ostrowski, kierownik Kliniki Chirurgii, dziekan Wydziału Lekarskiego;
20. Jadwiga Ostrowska, lat 59, żona profesora;
21. Prof. dr Stanisław Pilat, kier. Katedry Technologii Nafty i Gazów Ziemnych Politechniki Lw;
22. Prof. dr Stanisław Progulski, lat 67, profesor w Klinice Pediatrii UJK;
23. Inż. Andrzej Progulski, lat 29, syn profesora;
24. Prof. dr med. (prof. honor.) Roman Rencki, były kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych UJK;
25. Maria Reymanowa, pielęgniarka, zabrana z mieszkania prof. Ostrowskiego;
26. Dr med. Stanisław Ruff, ordynator Oddziału Chirurgii Szpitala Żydowskiego;
27. Anna Ruffowa, lat 55, żona dr. Ruffa;
28. Inż. Adam Ruff, lat 30., syn dr. Ruffa;
29. Prof. dr Włodzimierz Sieradzki, kierownik Katedry Medycyny Sądowej UJK, rektor UJK;
30. Prof. dr med. Adam Sołowij, emeryt. ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Szpitala;
31. Prof. dr Włodzimierz Stożek, kier Katedry Matematyki Wydziału Inżynierii Lądowej Wodnej PL;
32. Inż. Eustachy Stożek, lat 29, asystent Politechniki Lwowskiej, syn profesora;
33. Inż. Emanuel Stożek, lat 24, absolwent Wydziału Chemii Politechniki Lwowskiej, syn profesora;
34. Dr praw Tadeusz Tapkowski, lat 44, zabrany z mieszkania profesora Dobrzanieckiego;
35. Prof. dr Kazimierz Vetulani, lat 61, kierownik Katedry Mechaniki Teoretycznej Politechniki Lw;
36. Prof. dr Kasper Weigel, kierownik Katedry Miernictwa Politechniki Lwowskiej;
37. Mgr prawa Józef Weigel, lat 33, syn profesora;
38. Prof. dr Roman Witkiewicz, lat 55, kierownik Katedry Pomiarów Maszyn Politechniki Lwow;
39. Walisch, lat 40–45, właściciel magazynu konfekcyjnego Beier i S-ka;
40. Dr Tadeusz Boy-Żeleński, lat 66, lekarz, publicysta, krytyk literacki, tłumacz literatury francuskiej, podczas okupacji sowieckiej Lwowa, w latach 1939–1941, kierownik Katedry Literatury Francuskiej Uniwersytetu Lwowskiego, zabrany z mieszkania szwagra – profesora Jana Greka.

Ponadto 5 lipca 1941 rozstrzelani zostali:
- Katarzyna (Kathy) Demko, nauczycielka j/ angielskiego, zabrana z mieszkania prof. Ostrowskiego;
- Doc. dr med. Stanisław Mączewski, lat 49, ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Powszechnego i dyrektor Państwowej Szkoły Położnych.
11 lipca 1941 aresztowany został dr Władysław Tadeusz Wisłocki, długoletni kustosz Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Lwowie.
12 lipca 1941 zamordowani zostali:
- Prof. dr Henryk Korowicz, lat 53, profesor ekonomii Akademii Handlu Zagranicznego;
- Prof. dr Stanisław Ruziewicz, lat 51, profesor matematyki Akademii Handlu Zagranicznego;

2 lipca 1941 przed południem w swoim gabinecie na terenie Politechniki Lwowskiej został aresztowany przez Gestapo prof. Kazimierz Bartel. Kazimierz Bartel został zabity 26 lipca 1941 na osobisty rozkaz Heinricha Himmlera jako „największy polski komunista” na dziedzińcu więzienia w dawnym klasztorze Brygidek. Był to ten sam dziedziniec, na którym ledwie kilka dni wcześniej odkryto ciała więźniów wymordowanych przez NKWD. 26 lipca 1941 r
Prof. dr Kazimierz Bartel, lat 59, kierownik Katedry Geometrii Wykreślnej Politechniki Lwowskiej, pięciokrotny premier rządu RP.

8 października 1943 oddział „Sonderkommando 1005” rozkopywał masowe groby i palił zwłoki pomordowanych.  Członkowie oddziału wydobyli zwłoki profesorów i zawieźli je na stos. Żydzi z komanda zaciekawieni eleganckim ubiorem pomordowanych, znaleźli w ubraniach dokumenty wskazujące, że byli to polscy profesorowie.