Gedenktafel in Krankenhaus Dziekanka in Gniezno |
Direktor des Wojewodschafts-Anstalt für Psychiatrie (Tiegenhof) Dziekanka in Gniezno war Dr. Viktor Ratka, der unmittelbar nach dem Einmarsch der NS-Truppen die deutsche Staatsbürgerschaft bekam und völlig verändert seine Einstellung zu den bestehenden polnischen Kollegen - Ärzte und andere Krankenhauspersonal und Patienten. Er fing an, nur auf Deutsch zu sprechen und machte es vor allem Ärzten verständlich, dass sie ein unerwünschtes Element waren. Die überwiegende Mehrheit der Angestellten, insbesondere Ärzte, Krankenschwestern und Verwaltungsangestellte, wurden aus dem Krankenhaus entlassen, einige von ihnen wurden zusammen mit ihren Familien in das Generalgouvernement deportiert. Sie wurden durch deutsche Angestellte ersetzt.
Seit Beginn der Okkupation wurde das Krankenhaus zum Ort der Durchführung der Nazi-Politik, zum Ort der Vernichtung von Geisteskranken nach Hitlers Befehl. Eine spezielle Organisation T-4 befasste sich mit der Ausrottung von Patienten (Aktion T4). Die ausgewählten Patienten wurden höchstwahrscheinlich mit Scopolamin oder Chloral intoxiziert und dann in dicht verschlossene Autokästen geladen, in denen Abgase entwichen. Auf diese Weise wurden die vergasten Patienten etwa 30-35 km von Gniezno in den Wald transportiert. Die Gräber der Opfer dieser bestialischen Morde sind leider nicht gefunden worden. Die Ausrottung wurde auch mit Hilfe unbekannter chemischer Mittel durchgeführt. Insgesamt wurden während der Nazis-Besetzung Dziekanka (vor allem 1939-1941) 3586 Patienten im örtlichen Krankenhaus - Polen, Deutsche und Kranke anderer Nationalitäten - getötet. Die Kranken aus Polen wurden in der Zeit vom 7. Dezember 1939 bis zum 12. Januar 1940 vom SS-Sonderkommando Lange ermordet. In dieser ersten Zeit wurden ca. 1200 polnischen Kranken ermordet. Der Direktor dieser Einrichtung Wiktor Ratka, und der Krankenpfleger Otto Reich, die sofort Patienten in der Gaskammer des Autos gab, gab ihnen Injektionen mit Beruhigungsmitteln.
Dyrektorem szpitala był dr Wiktor Ratka, który zaraz po wkroczeniu wojsk hitlerowskich przyjął obywatelstwo niemieckie i całkowicie zmienił swój stosunek do dotychczasowych kolegów - lekarzy oraz innych pracowników szpitala jak i chorych. Zaczął mówić wyłącznie w języku niemieckim i dawał do zrozumienia, zwłaszcza lekarzom, że są elementem niepożądanym. Znaczna większość pracowników, a zwłaszcza lekarze, pielęgniarki i pracownicy administracyjni, została ze szpitala zwolniona, część wraz z rodzinami wywieziono do Generalnego Gubernatorstwa. Zastąpili ich pracownicy niemieccy.
Od samego początku okupacji szpital stał się miejscem realizacji polityki nazistowskiej, miejscem eksterminacji chorych psychicznie, zgodnie z zarządzeniem Hitlera. Zagładą chorych zajmowała się specjalna organizacja o zaszyfrowanej nazwie T-4. Wytypowanych chorych odurzano najprawdopodobniej skopolaminą, bądź chloralem, następnie ładowano do szczelnie zamykanych samochodów- kontenerów, do których wnętrza uchodziły gazy spalinowe. W ten sposób zagazowanych chorych wywożono do lasu w odległości około 30-35 km od Gniezna. Mogiły ofiar tych bestialskich mordów nie zostały niestety odnalezione. Eksterminacja odbywała się również przy pomocy bliżej nieznanych środków chemicznych. Ogółem w okresie okupacji zgładzono w tutejszym szpitalu 3586 chorych - Polaków, Niemców jak i chorych innych narodowości. Polacy byli mordowani zwłaszcza w okresie od 7 grudnia 1939 do 12 stycznia 1940 (około 1200 osób) przez oddział specjalny SS-Sonderkommando Lange. Przeznaczonych do uśmiercania pacjentów wskazywał najczęściej dyrektor tego zakładu Wiktor Ratka oraz pielęgniarz Otto Reich, który tuż przed umieszczeniem pacjentów w komorze gazowej samochodu podawał im zastrzyki ze środkami uspokajającymi.
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen